Dzienniki kołymskie

Dzienniki kołymskie - Jacek Hugo-Bader Dobrze, drapieżnie pisane reportaże ukazujące barwną panoramę postaci, które można spotkać na syberyjskich drogach: urków, magnatów z półświatka, ludzi władzy, działających jak udzielni książęta, poszukiwaczy złota, złodziei i zwykłych ludzi. Książka zawiera to, czego spodziewa się i oczekuje czytelnik - jest to eastern z dreszczykiem rzeczywistości, która na szczęście nie jest nasza. I nie wiem tylko, dlaczego mnie ten reportaż nie zachwyca (choć ma zachwycać, o tak, ma też tumanić i przestraszać, choć w założeniu autora chyba już nie ma śmieszyć) jak choćby reportaż Szczygła, jak teksty Krall czy na przykład to, co pisze Kapuściński. Że może to kwestia osoby, która pisze? Wyczuwania się? Podczas czytania prześladowało mnie bowiem widmo osobowości Mariusza Maxa Kolonko we wschodnim wcieleniu, ale być może to z gruntu fałszywe wrażenie... W każdym razie warto, myślę, posłuchać autora bezpośrednio - i tego co sam o sobie i o książce mówi w długiej i dość ciekawej rozmowie: https://www.youtube.com/watch?v=jKzE6xd6jM8